Bychawa

W Bychawie urodził się nasz tata. Tak więc te okolice znał bardzo dobrze i chyba za cel postawił sobie, żebyśmy i my znali :) 
Zwiedzanie zaczynaliśmy w trasie. Między innymi regularnie jeździliśmy do Kazimierza. Zdarzało się, że coś innego też oglądaliśmy.
A w Bychawie sprawdzaliśmy co zmieniło się od ostatniej wizyty, chodziliśmy na dłłuugie spacery po polach, jeździliśmy na rowerach ...
I tak konsekwentnie z nami chodził, że już go nie było, a my nadal rundkę po Bychawie robiliśmy, żeby sprawdzić co się zmieniło. 


Teraz chodzę już też bez Maćka.